Nowa szkoła, klasa, ludzie. Wszystko ok. Z nowa koleżanka z klasy spedziłam wczorajszy piatkowy wieczór. Ach... Jedno piwko, drugie, potem trzeba bylo to wytanczyc, bo głowek mocnych to my nie mamy. heh. Fajnie, bo akurat tanczyłam naprzeciwko stolika przy którym siedział chłopak któremu aktualnie sie podobam (on mi niekoniecznie) i chłopak któremu kiedys sie podobałam (on mi tez no ale...). Ciekawe czy sie jakos zgadali na ten temat. Hje hje.
Mam teraz duzo nauki, ale to moze i dobrze bo nie mam czasu na rozmyslanie o Nim, i ogólnie o tym, czemu taka dziewczyna jak ja, nie moze sobie znalezc odpowiedniego faceta. Bardziej pożyteczne jest rozmyslanie zaletach i wadach bohaterów mitów, o koniunkcji, alternatywie, o wektorach i innych jakże potrzebnych w życiu sprawach. Narazie jest good bo dostałam juz dwie 5. jeaah...
Jak zwykle sama sciełam sobie włosy. Specjalnymi nożyczkami of kors. E moze byc. Chociaz chciałabym miec znów grzywke. Ale wiem jakie to niewygodne.
Nie zmyłam wczorajszego make-up'u. Oł noooł.