jump
Komentarze: 0
tydzien temu byla dyska, a co za tym idzie były tez rózne używki. jak na moją głowe za dużo niestety. skonczyło sie to tragicznie, ale nie bede o tym pisac.
był tam tez najlepszy kumpel mojego eks. tanczylismy, zamienilismy pare zdan, zapytał sie jak mi idzie w szkole.. odpowiedziałam, ze najlepiej mi idzie z j. francuskim -- i słowa zamienilismy w czyn, ze tak powiem... potem byłam na siebie wsciekła, bo w sumie lizałam sie z nim tylko dlatego ze bylam tak zjarana i malo co czaiłam. na trzezwo nigdy bym tego nie zrobila, mimo ze zajebiscie przystojny meno z niego.
okazał sie dupkiem, bo jak mu dałam na tej dyskotece potem kosza, bo stwierdzialam ze to tak dziko z najlepszym kumplem swojego eks krecic, to juz za dwa dni za rączke z inną sie prowadzał. czyli ta albo inna. ja bylam tylko tą...
Dodaj komentarz